30 maja 2013

3-rozdział.

Wieczór.

Chciałam jak najszybciej dotrzeć do domu, usiąść się i zacząć się jarać, że tak śliczny chłopak podszedł do mnie i zagadał. Amelia całą drogę patrzyła się na mnie i coś mruczała pod nosem. Gdy byłyśmy już w domu, zakluczyłam drzwi, odłożyłam portfel oraz kluczę na szafkę i pobiegłam na górę do siebie, a Amelia pobiegła za mną. Położyłam się na łóżku, wsadziłam głowę w poduszkę i zaczęłam krzyczeć: Boże, boże! Ale słodki blondasek... Siostra usiała na moim łóżku i uderzyła mnie w tyłek, że aż podskoczyłam i usiadłam koło niej.
-Śliczny, prawda? -spojrzała ze smutną miną.
-Bardzo! Chyba się zakochałam...
Amelia słysząc to nie wiadomo dlaczego wybiegła z mojego pokoju do swojego i się zakluczyła, nie wiedziałam co się stało. Postanowiłam pójść do niej.
-Amelia, co się stało? Proszę otwórz mi drzwi, chce z Tobą porozmawiać.
-Spadaj stąd! -powiedziała zapłakanym głosem.
Pomyślałam, że dam jej chwilkę spokoju i poczekam aż się uspokoi,  poszłam wziąć książkę do mojego pokoju i poszłam usiąść się koło jej drzwi...
Zdążyłam przeczytać całą książkę, a ona nadal nie wychodziła. Po kolejnej godzinie od kluczyła drzwi, od razu gdy to usłyszałam to wstałam i powoli otwierałam drzwi. Wychyliłam samą głowę i spytałam
-Powiesz mi w końcu co się stało? -Amelia siedziała skulona na łóżku i nic nie odpowiadała. Wtedy weszłam do jej pokoju i usiadłam obok niej, przytuliłam ją bardzo mocno i pocałowałam ją w czoło.
-No bo... -Łza spłynęła jej z oka. -Nie chce, abyś znalazła sobie chłopaka...
-Ale, dlaczego?
-Bo nie chce Cię stracić... -Zaczęła jeszcze bardziej płakać.
-Skarbie, nie straciła byś mnie! Zawsze bym z Tobą była i zawsze będę...
-Może bym nie straciła, ale byś o mnie zapomniała! Liczył by się tylko on.
Myślałam, że zaraz się rozpłaczę.
-Proszę obiecaj mi, że nie znajdziesz sobie innego chłopaka. -usiadła na wprost mnie i patrzała mi głęboko w oczy.
-Amelia, przecież nie mogę Ci tego obiecać! Bo kiedyś i tak sobie znajdę i tak się zakocham...
-Proszę. -Łzy spływały po jej policzku coraz szybciej.
-Na prawdę nie mogę, przecież kiedyś chciałabym być szczęśliwa i założyć rodzinę, i mimo wszystko nigdy bym Cię nie zostawiła!
-No okey... -Powoli przestawała płakać.
Zrobiłam się lekko śpiąca, wstałam z jej łóżka i poszłam do swojego pokoju. Wyciągnęłam spodenki oraz koszulę i poszłam do łazienki się umyć. Po umyciu się poszłam spać...

***

Siemka! :*
W końcu new rozdział.! :3
Pozdrawiam! ♥



5 komentarzy:

  1. W końcu doczekałam się nowego rozdziału :)
    Jest super *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na nn. < 3 strasznei ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajny :) naprawde :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobry rozdział, zaintrygował mnie. Jeśli będę miała czas to będę tu zaglądała. Czekam na rozkręcenie się akcji.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki komentowaniu,uśmiecham się =]